Dostałam komentarz na tym blogu z prośbą o indywidualna poradę. Ta prośba uświadomiła mi ważną rzecz i postanowiłam o tym napisać.
Wiem, że takiej sytuacji towarzyszą bardzo silne emocje. Nie jestem specjalistą z zakresu medycyny. Mam trochę własnych doświadczeń i zdobytej wiedzy z książek i innych źródeł. Kiedy nie znam dokładnie sytuacji, to ignorancją byłoby z mojej strony podpowiadać Ci cokolwiek. Rozumiem jednak, że w takiej sytuacji każdy chwyta się każdej okazji, by zdobyć wsparcie innej osoby. Właśnie tym tylko mogę Ci służyć drogi czytelniku.
Bardzo istotne dla sprawy jest
- Czy będziesz mieć wsparcie bliskich w opiece nad udarowcem?
- Jeśli pracujesz, to nie możesz na tę opiekę poświęcić więcej niż 4-6 godzin dziennie – musisz spać, jeść i odpoczywać
- Jeśli nie pracujesz i nie masz innych zobowiązań, to możesz planować 6-10
- Ta decyzja zależy od Twojego zdrowia, siły i umiejętności
- oraz poziomu współpracy, na jaką możesz liczyć ze strony udarowca
Ważny jest również aspekt warunków, jakie możesz przygotować w domu?
- Oddzielny pokój,
- regulowane na wysokość łóżko z dostępem z dwóch stron,
- drobne przyrządy pomocnicze (kaczka, basen, dobre cewniki, itp.)
Bardzo istotne jest również, jakimi finansami dysponujesz?
Z doświadczenia wiem, że nieodpłatna pomoc medyczna jest niewystarczająca i trzeba się liczyć ze sporymi wydatkami.
Mnie udało się zatrudniać opiekunkę za 12 zł za godzinę a rehabilitantów 40-60 zł za godzinę. Turnus rehabilitacyjny to wydatek rzędu 1500-2000 za tydzień (dla dwóch osób) plus koszt dojazdu.
Nawet Ci nie piszę jaka jest długa średnia oczekiwania na szpital rehabilitacyjny. Złożyliśmy skierowania do 6 placówek w połowie 2008 roku.
Do dziś mąż skorzystał tylko z ośmiu tygodni, które zrealizowały dwie placówki (musieliśmy znaleźć poparcie znajomych – bez tego czekalibyśmy bezowocnie do dzisiaj i dłużej). To trwa już rok i sporo pracy przed nami.
Poprawa jest wielka, bo już mogę zajmować się pracą i czasem coś napiszę do blogów. Marek coraz więcej rzeczy robi sam. Jeszcze nie mogę go zostawić samego w domu na więcej niż godzinę czy dwie.
Wierzę, że podejmiesz najlepsze decyzje, korzystne dla wszystkich.
Twoje serce podpowie Ci niezbędne rozwiązania.
Proszę jeszcze przeczytaj tekst na temat bliskości i przytulania. Ta potrzeba u osoby po udarze i jej opiekuna jest zwielokrotniona. A na dodatek prawie zawsze trzeba przebić się przez mur chwiejnych nastrojów, niskiego poczucia własnej wartości, bezradności i potężnego lęku, co dalej?